.jpeg)
Depresja atypowa: czym się różni i dlaczego często jest mylona?
Wielu z nas ma w głowie konkretny obraz osoby z depresją – smutnej, przygaszonej, wycofanej z życia. Często nie zdajemy sobie sprawy, że depresja nie zawsze wygląda tak, jak ją sobie wyobrażamy. Są osoby, które codziennie chodzą do pracy, żartują, funkcjonują w relacjach, a mimo to zmagają się z potężnym wewnętrznym ciężarem. Właśnie dlatego depresja atypowa tak często umyka zarówno specjalistom, jak i samym osobom nią dotkniętym. W tym artykule przyjrzyjmy się razem, czym różni się od klasycznej depresji, jakie są jej objawy i dlaczego jej rozpoznanie bywa tak trudne – a jednocześnie tak ważne.
Czym właściwie jest depresja atypowa?
Choć nazwa może sugerować, że mamy do czynienia z czymś rzadkim czy niezwykłym, depresja atypowa wcale nie jest tak rzadka, jak mogłoby się wydawać. To podtyp depresji, który nie wpisuje się w klasyczny zestaw objawów. Często mylona jest z przewlekłym zmęczeniem, rozregulowaniem emocjonalnym, a nawet z „cechami charakteru”.
Osoby z depresją atypową często doświadczają:
zwiększonego apetytu i przybierania na wadze, w przeciwieństwie do typowej depresji, gdzie dominuje brak łaknienia,
nadmiernej senności, a nie bezsenności,
ciężkości w ciele – niekiedy opisywanej jako „uczucie ołowianych kończyn”,
reaktywności nastroju – to znaczy, że potrafią się na chwilę „rozchmurzyć” w odpowiedzi na pozytywne bodźce, np. komplement, wiadomość od bliskiej osoby,
nadwrażliwości na odrzucenie – nawet pozornie niewinna uwaga może wywołać silny ból emocjonalny i wycofanie.
To wszystko sprawia, że depresja atypowa potrafi skutecznie „maskować się” w codzienności. Otoczenie często interpretuje objawy jako lenistwo, przewrażliwienie lub „zły humor”. A osoby, które jej doświadczają, często czują się niezrozumiane – i jeszcze bardziej samotne.
Dlaczego tak trudno ją rozpoznać?
Po pierwsze, przez jej nietypowy obraz. Gdy ktoś mówi, że „ciągle śpi” albo „ciągle je”, nie zawsze od razu myślimy o depresji. Zwłaszcza jeśli taka osoba potrafi się jeszcze uśmiechać, żartować, „ogarniać życie”. Po drugie – depresja atypowa może nakładać się na inne zaburzenia, takie jak zaburzenia lękowe, dystymia (przewlekła forma depresji o łagodniejszym nasileniu) czy zaburzenia osobowości, co dodatkowo komplikuje diagnozę.
Nierzadko zdarza się, że osoby z depresją atypową są diagnozowane dopiero po latach – gdy wyczerpują się wszystkie inne sposoby „radzenia sobie” z samopoczuciem. Nie pomagają diety, sen, wakacje, relacje. Zostaje tylko poczucie ciężaru, który nie znika mimo starań.
Skąd się bierze depresja atypowa?
Nie ma jednej, prostej odpowiedzi – jak w przypadku większości zaburzeń psychicznych. Na jej wystąpienie wpływają zarówno czynniki genetyczne, jak i doświadczenia życiowe, środowisko, a także neurochemia mózgu. Badania wskazują, że osoby z depresją atypową mogą mieć zwiększoną wrażliwość na stres i odrzucenie – często wynikającą z przeszłych traum, zaniedbań emocjonalnych lub niestabilnych relacji.
Istotnym czynnikiem może być też dysregulacja osi HPA (podwzgórze–przysadka–nadnercza), która odpowiada za reakcję organizmu na stres. U osób z depresją atypową ta oś działa nieco inaczej niż u osób z klasyczną depresją – co wpływa na sposób odczuwania zmęczenia, snu i emocji.
Leczenie – jak wrócić do siebie?
Dobrą wiadomością jest to, że depresję atypową można leczyć. Choć czasem wymaga to nieco więcej czasu i indywidualnego podejścia, farmakoterapia (zwłaszcza leki z grupy MAOI lub SSRI) może być skuteczna, szczególnie gdy zostanie dobrana przez doświadczonego psychiatrę. Równie ważna jest psychoterapia – szczególnie nurty takie jak terapia poznawczo-behawioralna (CBT) czy terapia schematów, które pomagają zrozumieć i przepracować mechanizmy emocjonalne i schematy myślenia.
Nie wolno też zapominać o znaczeniu codziennych rytuałów: sen, ruch, kontakt z naturą, wyciszenie i – być może najtrudniejsze – otwartość na bliskość i pomoc. W depresji, zwłaszcza atypowej, często zamykamy się w sobie. Dlatego tak ważne jest, byśmy mówili o tym głośno – nie tylko dla siebie, ale i dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, jak nazwać to, co czują.
Podsumowanie: To nie „uroda charakteru”, to realna trudność
Depresja atypowa nie jest lenistwem, fanaberią ani chwilową słabością. To realna, udokumentowana klinicznie forma depresji, która dotyka wiele osób – w ciszy, w uśmiechu, w codziennym funkcjonowaniu. I choć może być trudna do rozpoznania, nie jest niemożliwa do pokonania. Klucz leży w zrozumieniu, akceptacji i szukaniu pomocy. Bo nawet jeśli przez długi czas czujemy się „inni”, „nienazwani” – to nie znaczy, że jesteśmy sami. Czasem wystarczy jedno dobre pytanie, by rozpocząć proces powrotu do siebie.
.jpeg)














